Powiedziałeś „przyjdę do ciebie nocą gdy będziesz spała skulona jak ciepły mruczący kot". I teraz czekam na ciebie przez wszystkie wieczory. Rozgniatam usta o pierze poduszek rozsnuwam włosy kolor zeschłych liści po gładkim chłodnym prześcieradle. Zanurzam ręce w ciemność owijam wokół palców milczące gałęzie. Ptaki śpią. Gwiazdy nie potrafią uskrzydlić ciężkich chmur. Noc rośnie we mnie — minuty — czerwone krople tętniącej krwi przebiegają ostrożnie. Na palcach powoli przez zamknięte okno wchodzi ostry zimny księżyc.
Halina Poświatowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz